News
Majowe spotkania modlitewne
14.06.2022
Wieczorne majowe modlitewne spotkania przy kapliczkach i figurach przydrożnych potocznie nazywane majówkami to piękna polska tradycja przez wiele lat kultywowana przez kolejne pokolenia mieszkańców gminy Borkowice. Zwyczaj ten pojawił się w tradycji ludowej wsi polskiej w latach 70 XIX wieku. Szybko upowszechnił się również w miastach oraz środowisku dworskim. O zmroku przy kapliczkach i figurach przydrożnych maryjnych gromadzili się mieszkańcy aby modlić się i śpiewać pieśni ku czci Najświętszej Maryi Panny. Tradycją nabożeństw majowych jest codzienne odśpiewanie Litanii Loretańskiej. To kilkadziesiąt krótkich wezwań do Matki Bożej na Jej cześć. Słowo litania pochodzi z języka greckiego i oznacza błaganie, prośbę.
W ostatnich latach na wieczorne modlitwy i śpiewania przychodzi pod figury i kapliczki coraz mniej mieszkańców. Zazwyczaj są to kobiety i dziewczynki, ale zdarzają się też mężczyźni. Na szczęście tradycja w naszych miejscowościach nie zaginęła całkowicie. Chwalebnym przykładem kultywowania tradycji są wsie: Politów, Ruszkowice, Wymysłów, Rudno, gdzie pod kapliczkami codziennie gromadzą się mieszkańcy wiosek, aby w blasku zachodzącego słońca odśpiewać pieśni i pomodlić się.
Maj już się zakończył, ale nie oznacza to, że o modlitwach przy kapliczkach należy zapomnieć. Patrząc na przydrożne figury i krzyże miejmy na względzie pamięć naszych przodków, którzy te znaki kultu religijnego stawiali. Figury i przydrożne krzyże , których na terenie gminy Borkowice jest wiele, są w większości zadbane i otoczone troskliwą opieką. Dawniej stanowiły one ważne miejsce. Kiedy mijano kapliczki, zatrzymywano się zdejmowano czapkę i odmawiano modlitwy. Przy figurach zatrzymywał się kondukt żałobny prosząc o miłosierdzie dla zmarłego, przy krzyżu żegnano poborowych idących do wojska i składano przysięgi, do ostatniej figury we wsi odprowadzano idących na pielgrzymkę. Pamiętajmy o tak pięknych tradycjach. Szczególnie w obecnych czasach :
„Dziś gdy wokół nas niepokój, gdzie się schronić człowiek ma.
Gdzie ma pójść jak nie do matki, która ukojenie da”
Mieszkańcy Politowa z ks. Witoldem Gładysiem